Sygnity

SygnITy Expert

Dlaczego warto (nie warto) być analitykiem biznesowym?
W świecie nadmiaru informacji, gdzie niemal na każdy temat możemy przeczytać sprzeczne opinie, wartością dla mnie są prawdziwe historie ludzi i ich indywidualne doświadczenia. Bez względu na to, w jakim punkcie życia ktoś się znajduje, stoją za nim decyzje i motywacje, które doprowadziły go do tego momentu. Przecież nikt zapytany w szkole, kim chciałby zostać jak dorośnie nie odpowiedział, że analitykiem biznesowym. A jednak dziś niektórzy z nas nimi są, inni myślą o przebranżowieniu, zmianie ścieżki zawodowej. Poniżej kilka słów o tym, przed jakimi wyzwaniami staje analityk biznesowy wykonując swoją pracę.

Jeśli zapytamy ChataGPT Kim jest analityk biznesowy? otrzymamy trafną, wyczerpującą definicję: „Analityk biznesowy (ang. Business Analyst) to specjalista, którego zadaniem jest identyfikowanie potrzeb biznesowych organizacji oraz opracowywanie rozwiązań, które pomogą te potrzeby zrealizować. Rolą analityka jest pośredniczenie pomiędzy zespołami technicznymi (np. programistami) a biznesowymi (np. menedżerami, użytkownikami końcowymi), aby zapewnić, że cele biznesowe zostaną osiągnięte w sposób efektywny. Analityk biznesowy działa na styku biznesu
i technologii, a jego praca ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia, że projekty realizowane w firmie są dostosowane do potrzeb biznesowych, są wykonalne technicznie i przynoszą oczekiwane korzyści.”

Gdybyśmy chcieli jeszcze bardziej skonkretyzować tę definicję, to AI również spieszy nam z pomocą, wymieniając główne zadania analityka biznesowego:

  1. Analiza wymagań – zbieranie i dokumentowanie wymagań klienta lub organizacji. Może to obejmować spotkania z interesariuszami, analizę istniejących procesów oraz identyfikację problemów i obszarów do usprawnienia.
  2. Tworzenie dokumentacji – dokumentowanie wymagań i rozwiązań w formie specyfikacji, które będą podstawą dla dalszych prac zespołów technicznych.
  3. Modelowanie procesów – opracowywanie diagramów i modeli, które pomagają zobrazować procesy biznesowe, aby zrozumieć ich przebieg i znaleźć możliwości optymalizacji.
  4. Wspieranie wdrożeń – współpraca z zespołami programistycznymi i testerami w celu monitorowania wdrażania nowych rozwiązań. Analityk biznesowy pomaga upewnić się, że rozwiązanie odpowiada wymaganiom biznesowym.
  5. Testowanie i weryfikacja – przeprowadzanie testów akceptacyjnych, aby upewnić się, że wprowadzone zmiany spełniają oczekiwania organizacji.
  6. Doradztwo – wspieranie organizacji w podejmowaniu decyzji, dotyczących inwestycji w nowe systemy, oprogramowanie, czy zmiany procesów.”

Kiedy zastanawiałam się nad zmianą mojej ścieżki zawodowej i rozpoczęciem pracy w roli analityka biznesowego przeczytałam wiele takich definicji. I chociaż, zazwyczaj, tłumaczą one precyzyjnie na czym ta praca polega, to jakoś nie do końca umiałam to przełożyć na codzienne zadania i obowiązki. Miałam i mam szczęście pracować z ekspertami analizy biznesowej, obserwować ich sposób pracy, podejście do rozwiązywania problemów, reakcje na zmiany, konflikty interesów, znajomość narzędzi i technologii. Koniecznie chciałam się jednak dowiedzieć czy to, co i jak robią moi współpracownicy to jest modelowy sposób działania w analizie biznesowej. Czytałam więc materiały w sieci, książki, robiłam kursy i szkolenia i frustrowałam się, że przecież w projektach, przy których pracuję, nie zawsze wygląda to tak, jak opisano w tej czy tamtej książce. Z czasem przekonałam się, że na powodzenie projektu składa się wiele czynników, a teoria nie zawsze idzie w parze z praktyką. Oczywiście, nie twierdzę, że nie warto uczyć się standardów, technik czy zyskiwać certyfikaty. Wręcz przeciwnie.

Posiadanie zasobu wiedzy, znajomość terminów i metodyk znacząco ułatwia poruszanie się w świecie analizy biznesowej i wpływa na postrzeganie analityka jako osoby profesjonalnej i zorientowanej.
No i pozwala świadomiej podejmować decyzje dotyczące wyboru podejścia do analizy w danym projekcie. Nawet jeśli odrzucimy jakąś metodykę to nie dlatego, że jej nie znamy, ale dlatego, że np. inna wydaje nam się właściwsza. Teraz, kiedy pracuję jako analityk już jakiś czas, moje postrzeganie tej roli znacząco się zmieniło. Wiem już, że bycie skutecznym analitykiem wymaga dodatkowych kompetencji, których nie da się zdobyć inaczej niż poprzez doświadczenie pracy z klientem.
Zbudowanie relacji, pozyskanie właściwych informacji, zaproponowanie rozwiązań, ich argumentowanie, przyjmowanie odmowy, zmiany koncepcji, a przy tym bycie merytorycznym i po ludzku sympatycznym – nie jest trywialnym zadaniem.
Dodatkowa trudność polega na osiągnięciu czegoś, co IREB (International Requirements Engineering Board) nazywa „wspólnym zrozumieniem”, czyli sytuacją, w której możemy przyjąć, że wszyscy w niemal identyczny sposób rozumieją dany problem, wymaganie lub rozwiązanie. Każdy, kto kiedykolwiek próbował wytłumaczyć drugiej osobie np. działanie czegoś, co bardzo dobrze zna, wie, że zdarza nam się wtedy rzucić kilka zdań typu „tu masz to, tu masz tamto, a to działa tak i to w sumie tyle”. Co oczywiście jest zrozumiałe, bo zakładamy, że skoro my to rozumiemy, to nasz rozmówca też na pewno szybko „załapie” o co chodzi. I zapewne czasami tak jest, ale co w sytuacji, gdy jednak nie do końca rozumiemy co trzeba po kolei zrobić, żeby zadziałało? W codziennym życiu możemy po prostu powiedzieć „Aha, ok” i żyć z tą niewiedzą, zapytać kogoś innego, doczytać w Internecie. A w analizie biznesowej to się jednak nie uda. Czasami biznes klienta jest tak specyficzny, że tylko on może nam wytłumaczyć wszystkie niuanse. Trzeba więc zadawać pytania. A to jest temat rzeka i dla mnie osobiście ogromne wyzwanie w pracy analityka. Jako absolwentka polskiej szkoły lat 90-tych nauczona raczej słuchać i nie dyskutować, początkowo czułam się niekomfortowo w środowisku, w którym efekty mojej pracy zależą właśnie od zadawania trudnych pytań, poddawania w wątpliwość, przewidywania różnych scenariuszy. Oczywiście, niektórzy rodzą się z krasomówczym talentem (Krzyś, pozdrawiam!), ale nie zmienia to faktu, że spotkania analityczne bywają wyczerpujące i trudne.
Analityk musi zrozumieć biznes klienta na tyle, aby móc zaproponować sensowne rozwiązanie problemów czy optymalizację procesów. Jest to wyzwanie, które wymaga pracy zespołowej.
Nie zapominajmy, że analityk stanowi część zespołu projektowego, więc propozycje rozwiązań przedstawianych klientowi stanowią wynik ustaleń z kierownikiem projektu, architektem, programistami, testerami. Każda z tych osób ma swoje odpowiedzialności i kompetencje, którymi wspiera pracę analityczną, np. wiedzą w zakresie działania systemu, pracochłonności testowania danej funkcjonalności, terminów realizacji zmian, itd. Z drugiej strony – z produktów pracy analityka korzystają, w mniejszym lub większym stopniu, wszyscy członkowie zespołu. A to oznacza, że jakość tych materiałów, ich spójność, kompletność, uporządkowanie są kluczowe dla zrozumienia przez osoby, które na ich podstawie będą tworzyć oprogramowanie i realizować testy.
Tytuł tego tekstu jest przewrotny, bo ja zdecydowanie lubię swoją pracę właśnie za te wyzwania, które opisałam, a na pytanie warto czy nie warto być analitykiem biznesowym każdy musi odpowiedzieć sobie sam.

Źródła:

  1. Odpowiedź na pytanie Kim jest analityk biznesowy? pochodzi ze strony https://chatgpt.com/.

  2. Tekst Radka Grębskiego o tym, po co nam certyfikaty: https://4ba.pl/ireb-czy-warto-zdobyc-certyfikat/.

  1. IREB – International Requirements Engineering Board – organizacja non-profit, dostawca systemu certyfikacji Certyfikowany specjalista inżynierii wymagań.

  1. O sztuce zadawania pytań i prowadzeniu rozmów z klientem pisze Michał Bartyzel w książce „Oprogramowanie szyte na miarę. Jak rozmawiać z klientem, który nie wie, czego chce.”.

  1. Test Michała Wolskiego o jakości wymagań: https://wolski.pro/2013/02/cechy-perfekcyjnych-wymagan-na-system/.